Już dziś premiera albumu "Harmony Attack" Newest Zealand! W nagraniach udział wzięli muzycy m.in. The Car is On Fire, Much, Afro Kolektywu, Mitch & Mitch

Już dziś premiera albumu "Harmony Attack" Newest Zealand! W nagraniach udział wzięli muzycy m.in. The Car is On Fire, Much, Afro Kolektywu, Mitch & Mitch

Newest Zealand prezentują album "Harmony Attack".

Na zaproszenie Borysa Dejnarowicza (ex-The Car Is On Fire, CNC)  w jego nagrywaniu udział wzięli pozostali członkowie TCIOF, a także muzycy takich zespołów jak Muchy, Mitch & Mitch, Afro Kolektyw, Soyuz czy Enchanted Hunters.

Płyta "Harmony Attack" wydaje się ukoronowaniem dotychczasowej pracy Borysa Dejnarowicza - dziennikarza, ale też muzyka The Car Is on Fire, CNC i założyciela supergrupy Newest Zealand. Na czym ta praca polegała? Na próbie estetycznego zwrócenia polskich rockowych wyborów, związanej z powrotem do źródeł, włącznie z The Beatles czy Beach Boys z ich najlepszych chwil, żeby współczesne piosenki z pogranicza popu i rocka zbudować na charakterystycznej dla tamtych ścieżek finezji melodycznej i harmonicznej różnorodności.

Bartek Chaciński,  "Polityka", ocena: 5/6

Album w serwisach streamingowych https://bfan.link/harmony-attack

Empik  https://www.empik.com/harmony-attack-newest-zealand,p1591247977,muzyka-p

Już tytuł „Harmony Attack" podpowiada stylistyczne tropy nowego wydawnictwa Newest Zealand: z jednej strony chwytliwość, harmonia, doskonalenie piosenkowej formy, z drugiej - odwołania do rockowej, gitarowej tradycji. Niezłomna, poptymistyczna wiara w siłę dobrej kompozycji to dziś ekscentryczny, niemal rebeliancki gest. Hasło „looking for the perfect melody" - to mi przyświeca zawsze przy budowaniu utworów z drobnych motywów nachodzących na siebie jak domek z kart – mówi Dejnarowicz.

Borys żyje w popowym kosmosie, oddycha historią muzyki i mierzy się tu z klasykami różnych epok, jednak kolejne kompozycje to nie stylistyczne wprawki, efektowne kostiumy czy ocean wspomnień, lecz części składające się na szerszą wizję, którą można nazwać za klasykiem: „planned diversity".

Lider zespołu tłumaczy: podoba mi się trend kulinarny "newstalgia" (czyli - tradycja ale w nowym wydaniu), ta płyta to taka moja "NEWESTALGIA"

Szyku i popowej elegancji Newest Zealand uczyli się m.in. od mistrzów Tin Pan Alley, kalifornijskich wizjonerów z lat 60., ejtisowych dandysów brytyjskiego new popu,  ale także u soft-rockowych wirtuozów i hałaśliwych alternatywnych herosów zza Oceanu.

W tym materiale ukrytych jest mnóstwo cytatów i nawiązań  do twórczości innych artystów, zarówno muzycznych, jak i tekstowych... takie "easter eggs" z przymrużeniem oka są właściwie w każdej piosence" – przyznaje Borys.

Dejnarowicz misternie łączy kropki i pętelki: na „Harmony Attack" spotykają się exotica i post-punk, easy listening i post-rock, bigbit oraz indie. Nie konkretne gatunkowe konotacje są tu najistotniejsze, ale inspiracje i motywy kompozycyjne czy aranżacyjne. W tym harmonicznym ataku prym wiedzie głos lidera i wokalisty:  czasem osobisty, liryczny, to znów przekorny i  zadziorny ( What is real, what's fantasy? I'm not serious, I'm not deep), Newest Zealand to jednak archipelag  muzycznych przyjaciół – na płycie pojawia się ich ponad trzydziestu! Na alt-rockowym fundamencie rozkwita zatem bogata flora dźwięków sitaru, syntezatorów, wibrafonetty,  kontrabasu, klarnetu czy fletu.  Zamiast jednolitego konceptu i jednorodnego brzmienia, „Harmony Attack" z każdą piosenką podsuwa nowe doświadczenie, niezmiennie zachowując jednak apollińską równowagę i dyskretną kunsztowność.

 

Newest Zealand  "Harmony Attack" – premiera 25 kwietnia. (Newest Zealand / dystrybucja: NoPaper Records)

 

T R A C K L I S T A

1. Harmony Attack

2. Venus

3. Susan Mary

4. SWW

5. Our Mutual Love

6. Combray

7. Elitist

8. Hello Blueberry Muffin

9. The O In MOAN

10. Heaven

11. Noble Ideas

12. Missing Ellement

Komentarze: