
Pierwszy solowy album producenta znanego ze współprac z Mrozem, Vito Bambino, Igo, Grubsonem, Jareckim i wieloma innymi!
Ci, co nagrywają z BRK, pewnie nie raz słyszeli w studiu, jak podśpiewuje, wielu doceniało i namawiało do zrobienia czegoś więcej i to jest właśnie ten czas. To, że jest niezwykle umuzykalniony, to, że ma głęboką, piękną barwę – to było słychać już w rapowanych kawałkach. To, że umie śpiewać i zaklinać emocje w melodie – tego spodziewało się raczej niewielu. A jednak!
- Po dwudziestu latach w „branży melanży”, po paru rapowych albumach z ziomkami – opowiada Bartosz Kochanek, znany szerzej jako DJ BRK, a teraz BRK aka Barry Black – po produkcjach muzycznych dla wielu wspaniałych artystów i setkach koncertów, przyszedł czas na małą przerwę i przegrupowanie myśli. Nie ukrywam, że na chwilę straciłem wiarę w to, co kocham. Muzyka stała się dla mnie ogromnym znakiem zapytania. W wieku 42 lat, przy ogromnym wsparciu przyjaciół i bliskich zdecydowałem się na nagranie paru numerów. W wieku 43 lat wychodzi mój solowy album pełen piosenek o miłości i życiu. Jestem czterdziestotrzyletnim debiutantem.
Jak sam mówi, nigdy nie uczył się śpiewania, ale pracował z najlepszymi i to od nich, trochę przez osłuchanie – tak jak uczysz się języka od nativa – wchłonął pewne umiejętności. Przez lata pisał dla innych i przez ten czas zbierały się w nim emocje i melodie, które były tylko jego i które musiał zaśpiewać sam.
- Dla wszystkich, którzy zastanawiali się, czy może nie jest za późno, że może już nie wypada, że może już nie ma sensu, mam taki przekaz – dodaje BRK – nie rezygnujcie ze swoich pasji, róbcie to co kochacie i nie zatrzymujcie się. Wydaje mi się, że w życiu jesteś naprawdę szczęśliwy, tylko wtedy, kiedy realizujesz marzenia i robisz to, co kochasz najbardziej. Nieważne, co mówią o tobie inni – rób swoje mordo.
Na płycie mamy 15 kawałków w tym kilka świetnych featów, m.in. z Igo, Jarekim czy Vito Bambino, ale tym razem wokal BRK jest zdecydowanie na pierwszym planie, a goście są gośćmi.
- Dziękuję wszystkim tym, którzy wspierali mnie podczas powstawania albumu – mówi Artysta – Jestem wam dozgonnie wdzięczny. Dobrze mieć za plecami gang, na który możesz liczyć.
Krążek nazywa się „Barry Black”. Jest to nawiązanie z jednej strony do wielkiej miłości mamy artysty – Barrego White’a – którego muzyką był karmiony od dziecka, z drugiej do jego ciemnej barwy porównywanej właśnie do barwy Barrego. A czemu Black? Bo White był już zajęty… Oraz dlatego, że BRK kojarzony jest z czarną muzą i taka muza od zawsze w nim gra.
Ten utwór, jak i materiał z całego albumu premierowo usłyszymy na żywo już w poniedziałek 14 kwietnia podczas warszawskiego koncertu BRK w klubie Hydrozagadka. Szczegóły TUTAJ